Po bardzo długiej przerwie, powracam na łono bloga właśnie dzisiaj, aby uczcić dzień wszystkich matek na świecie. Nie umniejszając roli ojca, jestem jednak skłonna stwierdzić, że świat opiera się na matkach. Nasza miłość do dzieci jest bezgraniczna i bezwarunkowa.
Mama moja już od dawna nie żyje ale nadal odczuwam jej brak. Odwiedzając Polskę, mieszkanie jej wydaje się wciąż puste. Dożyła sędziwego wieku, 91 lat. Nawiedziła ją lekka demencja starcza. Często wracała wspomnieniami do swojej młodości. Pod koniec pakowała się i czekała na powóz, który miał ją zawieść do stron rodzinnych, do matki. Gdy odeszła napisałam wierszyk:
So good bye…
You have been on your way
for a quite many years.
Long before you left this world
for a better place.
All dressed up every single day,
with funny bags by your side,
you were waiting for a carriage
to bring you home again.
Now when the carriage came at last,
smiling, you open the door to the other side.
No regards, no more sorrow and pain,
you did it your way.
And now I see myself through your broken mirror,
trying to understand the meaning of my life
and now I see the land over the rainbow
so bright and clear, so heavenly nice.
So good bye my one and only Mother
until we meet again.
You lived a very long live,
doing your out most and the best.
Still I remember, and I feel
the worm touch of your hands.
Life was not very good to you.
You had to struggle every day
to keep the wedding promise
for better and the worst.
This is the story of your life
you told us until the very end.
The god parts and the bad ones,
and some you forgot.
And now I see myself through your broken mirror,
trying to understand the meaning of my life
and now I see the land over the rainbow
so bright and clear, so heavenly nice
so good bye and sleep well my one and only Mother
until we meet again.

Ja z mamą Kazimierą, jeszcze w pełni wieku. Z prawej u góry babcia Władysława, na dole babcia Klara, matka ojca.

Mama Kazimiera, ja i młodsza siostra Janina.
Jestem też matką i babcią, zresztą bardzo szczęśliwą. Ubolewam teraz nad niemożliwością spotykania się z rodzinką z powodu koronawirusa. Zgodnie z poleceniem odizolowałam się na daczy, w lesie i czekam na lepsze czasy a dokładnie na szczepionkę. Niestety, Szwecja przyjęła złą strategię na tego wirusa skutkiem czego śmiertelność jest jedna z najwyższych w całym świecie. Należy być bardzo ostrożnym.
W obecnych wirusowych czasach wiele firm plajtuje ale kwiaciarnie zwiększyły znacznie swój obrót.
